Problemy handlowca.
Prowadzenie własnego biznesu nie jest łatwym sposobem na zdobywanie chleba. Wie to każdy przedsiębiorca i prawie każdy, kto nim chce zostać.
Do szewskiej pasji potrafią doprowadzić wszelkie kontakty ze stroną urzędowa, odpowiedzialną za stan jakości naszych zeznań podatkowych. Rozpoczęcie biznesu, jego prowadzenie i odpowiednie rozliczanie odpowiada mniej więcej za 35-40 % trudności jakie się napotka. A co z resztą?
O wiele większą trudnością jest kontakt z naszymi klientami. Prosty przykład. Załóżmy, że prowadzimy sklep, który sprzedaje oleje przemysłowe. Chcielibyśmy, żeby każdy klient wchodzący do naszego sklepu, doskonale znał swoje potrzeby i kupował dokładnie to co chce, bez mrugnięcia okiem. Tak się niestety nie da. Większość z naszych klientów zupełnie nie będzie wiedziała, czego chce i za ile to chce, a jedynie kiedy.
Kiedy, czyli natychmiast oczywiście. Klientów, którzy pomimo, że wchodząc widzą doskonale wielki szyld oleje dla przemysłu, ale i tak zapytają o farby do ścian, będzie całe multum. Tych od klei szybkoschnących, paneli, styropianu i ram okiennych, również będzie spora część.
Ale nie należy się tym zniechęcać. Pomiędzy tymi turystami, zawsze znajdzie się w naszym sklepie nasz upragniony klient, który wprost jeszcze w drzwiach do nas rzuci szybkie zapytanie o oleje hydrauliczne i tym samym wynagrodzi nam cały wcześniejszy trud.
Pomimo tego, że klienci będą naszym krzyżem w tym całym przedsięwzięciu, należy ich traktować z największym szacunkiem. Nie tylko z oczywistego, finansowego powodu. Natomiast, gdy nasz klient po uzyskaniu pomocy, odpowie, że w końcu trafił do dobrego sklepu, zyskamy wewnętrzną odpowiedź, po co to wszystko.